• Fotograficzne rozterki wewnętrzne










    Dotarłam do tego życiowego momentu, kiedy mam problem ze swoją fotografią.


    Zaczynałam od makro i nie wyobrażałam sobie wymienić biegania za kwiatami i owadami na rzecz fotografowania ludzi. To był zupełnie inny świat, ale stało się. Odkąd porwałam przed swój obiektyw jedną, drugą, kolejną koleżankę, zaczęło mi się to wydawać wspaniałe, lecz z czasem i nudzące, bo wiecie, to było takie cykanie dla zwykłych fotek na fejsa, a ja chciałam czegoś więcej. Dlatego zaczęłam wymyślać stylizacje, ganiać po sklepach za sukienkami i rekwizytami, martwić się o bajkowe makijaże i elementy magii. Zaczęłam poszukiwać nowych twarzy, chociaż z początku to była dla mnie abstrakcja. Abstrakcja aby tworzyć coś z kimś obcym, kiedy byłam tak ogromnie nieśmiała. Nadal ta uciążliwa cecha charakteru mi towarzyszy, często obawiam się o takie sprawy jak chociażby rozpoczęcie rozmowy, ale jakoś to leci kiedy mam ze sobą aparat, najwidoczniej dodaje mi on nieco pewności siebie. 








    Uważam, że baśniowe zdjęcia są świetne i lubię je tworzyć, sprawia mi to przyjemność. W pewnym sensie jest to jakieś nawiązanie do dziecięcych marzeń, kiedy to żyłam otoczona idealnym światem z bajek, a któż nie lubi wspominać czasów dzieciństwa? Niestety lub też stety, ostatnimi czasy zaczęłam nieco inaczej spoglądać na fotografię, natrafiłam na galerie ludzi, którzy tworzą w zupełnie innym stylu. Nie starają się o nietypowe stylizacje, raczej próbują uchwycić zwykłą rzeczywistość, ale w niesamowicie emocjonalny sposób. Ich zdjęcia same malują historię. Kiedy tak chłonęłam kolejne fotografie tego typu uświadomiłam sobie, że moje bajkowe kadry... w większości nie mają swojej historii. Są tylko ładnie wyglądającymi (i to nie zawsze) zdjęciami, które na chwilę cieszą oko i nic więcej.
    Chcę tworzyć z treścią, a nie jedynie z formą. Chcę opowiadać historie, wzbudzać pewne emocje w tych, którzy zobaczą moje zdjęcia. Jednak ciężko porzucić mi baśniowe stylizowane sesje, a i trudno obie rzeczy połączyć. 
    Nie chcę porzucać swojej obecnej drogi, ale nie uważam, by była w pełni taka, jak tego chcę.
    Może w głębi duszy boję się zmian i odrzucenia?
    Zobaczymy jak to będzie. Naprawdę chcę to pogodzić.Chcę wyrażać emocje.Chcę tworzyć z sensem.Chcę też chwytać magię.Chcę w pełni wyrażać siebie.Będę nad tym pracować, a przynajmniej spróbuję.






    Może kilka słów o sesji? To kolejna taka nie w moim stylu. Światło na twarzy modelki! Zwykle uciekam do cieniu lub tworzę pod słońce, co zresztą łatwo da się zauważyć spoglądając na inne zdjęcia w galerii. Z Basią nie działałyśmy długo, dlatego jak już się spotkałyśmy to stworzyłyśmy trzy stylizacje. Dwie pozostałe, z nieco innym światłem, zobaczycie już niebawem. Ogólnie z sesji jestem bardzo zadowolona, chociaż problem z obróbką miałam ogromny... coraz częściej nie mogę się zdecydować w kwestii kolorystyki. Ta początkowo mi nie odpowiadała, chociaż z upływem czasu zaczęła mi się podobać. Meh... :) A wy jak oceniacie te zdjęcia? :)


  • 10 komentarzy:

    1. Uwielbiam oglądać baśniowe, magiczne i piękne zdjęcia (robić też, jednak ja podchodzę do fotografii czysto hobbystycznie i po prostu lubię czasem popstrykać ładne zdjęcia, amatorsko, czasami, ale z serduchem;) Nie zawsze wychodzi pięknie, ale sprawia mi to zwyczajnie przyjemność) ale również lubię, gdy mają treść, coś jednak przekazują. Rzeczywiście, są takie fotografie, które niby są zwykłe, jednak mają w sobie mnóstwo emocji, aż dusza wyziera... swego czasu namiętnie oglądałam zdjęcia Vivian Maier, Elliotta Erwitta i Henriego Cartiera Bressona. Znasz może? Ja ich uwielbiam, zdjęcia czarno-białe i absolutnie niesamowite.
      Fajnie, że obierasz nową drogę, próbujesz czegoś nowego, a przy tym robisz wszystko zgodnie ze sobą, to najważniejsze :) Dlatego trzymam kciuki, dasz radę!
      Najbardziej urzekły mnie dwa ostatnie zdjęcia, mają coś w sobie po prostu. Pozostałe są bardzo ładne, ale dosyć spokojne. Dwa ostatnie mają w sobie... to coś po prostu. Ta woda uchwycona na pierwszym i ta dramatycznie wyzierająca ręka na drugim...
      Pozdrawiam ciepło!
      P.

      OdpowiedzUsuń
    2. Ja Twoimi zdjęciami zawsze jestem oczarowana. Zdecydowanie masz swój styl i to widać, i jest to również bardzo ważne :) Sama z początku tak jak ty, głównie skupiałam się na pstrykaniu makro fotek roślinkom na ogródku. Jednak teraz totalnie jestem zafascynowana w robieniu portretów. Też brakuje mi pewności siebie, ale cały czas się uczę. Pierwsze i przedostatnie zdjęcie z tej sesji, zdecydowanie skradło moje serce! Pozdrawiam :)

      OdpowiedzUsuń
    3. Bardzo ładne zdjęcia :D Sama też mam problem z pewnością siebie, ciężko mi to przełamać, ale się staram. A Tobie życzę powodzenia w szukaniu "tego czegoś" co będzie ci sprawiało przyjemność ;)
      Pozdrawiam
      paulla-m.blogspot.com

      OdpowiedzUsuń
    4. Piękne, wspaniałe kadry. Oczarowały mnie. Ja też głównie do niedawna robiłam przede wszystkim zdjęcia roślinek (i dalej robię), ale teraz mam coraz więcej sesji portretowych, to mi się najbardziej podoba. :)

      OdpowiedzUsuń
    5. Przeczytałam Twój wpis i aż mnie coś tknęło. Przeszłam dokładnie tą samą drogę co Ty- zaczynając od zabaw makro, potem od bajkowych sesji a teraz zapragnęłam czegoś zupełnie innego - zajęłam się fotografią surrealistyczną a potem street. Podziwiam Twoją wolę rozwoju i naprawdę trzymam kciuki za odnalezienie własnego sposobu wyrazu. Twoje zdjęcia są bardzo przyjemne w odbiorze i każda sesja pokazuje, że masz jakieś swoje koncepcje - ta ręka na samym końcu jest przegenialna! Pozdrawiam i dodaję do obserwowanych, trzymaj się ciepło :)

      OdpowiedzUsuń
    6. Pierwsza część notki, to jakbym czytała o sobie... ;) Też ostatnio miałam fotograficzne rozterki, tylko troszeczkę w inną stronę niż Ty. Również kocham bajkowe zdjęcia i pragnę je tworzyć, ale chcę robić też coś dla innych, sesje zwykłych ludzi, piękne i pełne miłości. I kochana, wcale nie mam zamiaru łączyć tych dwóch kwestii. Moja magia pozostanie moja, chcę tworzyć z przytupem wyjątkowe zdjęcia, to ma być satysfakcja dla mnie i tylko dla mnie. Zdjęcie niech będzie zapisem mojej wizji i spełnienia. Co do drugiej strony fotografii, pragnę postawić teraz na ludzi, dzieci, pary... dawać im coś wspaniałego, właśnie poprzez zdjęcia.. subtelne i delikatne.. bez wymyślnych strojów, makijaży, czy mocnej przeróbki. Chcę się spełniać w obu kierunkach, nie zamierzam ich łączyć, bo połączyć ich nie potrafię i nie chcę.
      Życzę i Tobie odnalezienia swojej własnej drogi i spełniania się jak najbardziej w fotografii! :*c

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Naprawdę piękne słowa i dobre rozwiązanie :) Nie zawsze coś połączonego da takie dobre efekty, lepiej czasem oddzielić jedno od drugiego.

        Usuń
      2. Teraz nie wiem czy zacząć komentować sesję, czy treść wpisu... A przyznam, że dziś jestem bardzo wylewna i rozpisana.

        Podoba mi się kolorystyka, na którą się zdecydowałaś i aż znowu tęsknię za latem. Niezłe poświęcenie modelki na ostatnim zdjęciu, ale efekt jest świetny! Zastanawiam się czy wykorzystałaś później jej mokre włosy ;)
        Co do wyrażania emocji to moim zdaniem, to nie zawsze od fotografa zależy. Jeśli ktoś nie czuje sesji, ani nie wczuwa się w Twoją pracę, to jak emocje mają być widoczne? Temu czasami krótka chwila i jeden nieplanowany moment jest bardzo emocjonalny.
        Ja np potrafię zrobić po 20 niemalże identycznych zdjęć, a tylko jedno dla mnie ma w sobie to coś i tylko je pozostawiam. Później oczywiście brakuje mi kompletu zdjęć. Chciałam fotografować ludzi, ale zwykłe pstrykanie za bardzo mnie nie cieszy. Co innego, gdy kazałam położyć się kuzynce na liściach w parku, a druga trzymała nad nią kilka listków. Oj, to mnie naprawdę cieszyło i satysfakcjonowało. Tylko niestety mam spore braki w portretach, obróbce i nie potrafię w pełni zapanować nad kolorystyką aparatu.

        A ja uwielbiam Twoje zdjęcia i Twoją twórczość. Pamiętam jak weszłam na Twojego bloga i się tym wszystkim zachwycałam. Tą magią, strojami, szczegółami. Co z tego, że większość sesji jest stylizowanych? Przecież nawet strojem i pozą można opowiedzieć jakąś historię i przekazać emocje ;)
        Tak czy inaczej skoro jednak czujesz jakiś niedosyt, to mam nadzieję, że jak najszybciej znajdziesz swoją drogę i zrobisz ujęcia, które sprawią, że poczujesz satysfakcję i spełnienie.

        Usuń
    7. Jeżeli chodzi o nieśmiałość - dokładnie wiem o czym mówisz, i podobnie jak ty dzięki fotografii łamię swoje bariery :D
      Piękne, kolorowe kadry, aż chciałoby się wyskoczyć na takie zdjęcia, a tu szara jesień :(

      OdpowiedzUsuń
    8. Piękne fotografie. Kolorystyka bardzo przyjemna dla oka. :) Modelka urocza a tło cóż... Uwielbiam takie klimaty! :)

      Mam podobne rozterki z tymi klimatami baśniowymi i czymś bardziej prawdziwym. Z małą różnicą - nigdy nie robiłam dobrych bajkowych zdjęć. Zawsze chciałam i próbowałam, ale przez ostatnie miesiące zdałam sobie sprawę, że jestem stworzona tylko do oglądania tego typu fotografii. :( Najgorsze jest to, że mając nadzieję, że w końcu zacznę robić fajne baśniowe obrazy nazbierała mi się niepotrzebnie wielka sukniowa garderoba. Można sprzedać/wymienić, ale sentyment nie pozwala. I ta walczę sama ze sobą o kilka dobrych ujęć tych sukien nim się z nimi pożegnam! :)

      OdpowiedzUsuń