• Sloneczna melancholia

























    Spoglądając na te zdjęcia odczuwam tęsknotę. Za latem, długimi dniami, słońcem, beztroską, przejażdżkami rowerowymi, śmiechem przyjaciół, bieganiem z aparatem... Miałam szczerą nadzieję na piękną, złotą jesień przeplataną promieniami słońca, niosącą ze sobą żółte, bordowe i pomarańczowe liście, które tak bardzo cieszą oko. Obecnie pogoda nas nie rozpieszcza, ciągły chłód i opady deszczu nie zachęcają do wystawienia nosa poza próg ciepłego mieszkania, a i na tworzenie zdjęć nie ma czasu ani ochoty. Gubiąc się w natłoku obowiązków, nowych doświadczeń i wielu negatywnych myśli uciekam do tych pięknie słonecznych kadrów, ciesząc duszę złocistą taflą wody i myślą o tym, jak wtedy było przyjemnie spoglądać na ten zachód. Chociaż poza radością te zdjęcia mają w sobie coś melancholijnego, jakąś nutę niepokoju błądzącą po kątach, może niezbyt wyraźną, ale w pewnym stopniu dostrzegalną.






    Warunki, muszę przyznać, miałyśmy idealne. Początkowo zaczęłam panikować, bo jako wzorowa gapa zapomniałam zabrać ze sobą blendy, ale drzewa zasłaniające zachód ułatwiły mi zadanie i pozwoliły wyciągnąć z tych zdjęć coś ciekawego. Nie było konkretnego planu, żadnej sprecyzowanej wizji, miałyśmy tylko wykorzystać sukienkę na molo, ale zachód słońca namalował nam przepiękną scenerię i dodał nieco magii, którą na zdjęciach tak bardzo uwielbiam. Szczerze mówiąc nie wiem, którą wersję wolę; czy tę pierwszą, robioną pod światło z cudownie złocistą taflą wody, czy też drugą, gdzie skierowałam aparat w odwrotną stronę tracąc magiczne kolory, ale uzyskując równie ciekawy klimat... Chyba ocenę muszę pozostawić wam.






    Modelka: Ewelina K.
    12.09.2016r.
  • 9 komentarzy:

    1. Ojeju, czekałam na efekty tej sesji! <3 Nigdy nie widziałam tak bajecznego zachodu na zdjęciach! Zdjęcia ze słońcem zdecydowanie wygrywają, chociaż te drugie też mają bardzo fajny klimat. Drażni mnie lekko tylko to, że woda nie rozciąga się pod sam horyzont, wtedy to już w ogóle byłoby jego wielkie "woow", ale wiem, że to nie morze i ciężko byłoby Ci osiągnąć ten efekt. Tak czy inaczej, te zdjęcia wyglądają po prostu obłędnie! <3 Jakże brakuje mi teraz takiego lata, słońca i sukienek! Też jestem rozczarowana jesienią! :< Nie było ani pięknej pogody, ani złotych liści :(

      OdpowiedzUsuń
    2. Sama zatęskniłam za latem czytając opis i spoglądając na te zdjęcia :) Pogoda nieźle Wam dopisała i cudownie, że mogłaś sfotografować takie pomarańczowe niebo odbijające się w wodzie. Dzięki temu klimat zdjęć na pewno jest niepowtarzalny. Jednak moim ulubieńcem jest ostatnie zdjęcie. Całość jest przepiękna. Te kontrastujące barwy, poza modelki.

      OdpowiedzUsuń
    3. Piękne zdjęcia, aż sama zatęskniłam za tym letnim czasem. Zwłaszcza, że planowałam dzisiaj porobić zdjęcia, a tutaj od rana deszcz, szaro i buro. A co najgorsze - zimno! Wracając do zdjęć zachód słońca utworzył na nich piękny klimat i kolorystykę :) Ciężko mi wybrać najlepsze zdjęcie :)

      OdpowiedzUsuń
    4. Mi najbardziej podoba się ostatnie zdjęcie. Pierwsze też są ładne, ale jak dla mnie wyszło aż za pomarańczowo, zbyt rażąco.
      Niemniej jednak, melancholijne wspomnienie lata...komu to by się nie podobało? :)

      OdpowiedzUsuń
    5. Zdjęcia serio wspaniałe! Bardziej mi jakoś podchodzą te drugie, ale z pomarańczową taflą wody są również świetne! Po prostu ten chłodniejszy klimat jakoś tak skradł mi serce :)

      OdpowiedzUsuń
    6. Jakie to jest piękne! Zastanawiałam się, czy wolę pierwsze zdjęcia, takie złociste, pomarańczowe, barwne, czy może te, bardziej delikatne, stonowane, różowawe, zamyślone... ale po namyśle, chyba jednak wygrywają te drugie, bo wolę takie klimaty od intensywnie pomarańczowej tafli wody, te ,,chłodniejsze" fotografie mają w sobie coś tajemniczego, zamyślonego, baśniowego... podoba mi się zwłaszcza ostatnie zdjęcie. Śliczne ♥
      Pozdrawiam ciepło!
      P.

      OdpowiedzUsuń
    7. Jestem pod ogromnym wrażeniem kolorystyki na zdjęciach, pięknie wyciągnęłaś barwy na niebie ! :)

      OdpowiedzUsuń