• Dzisiaj o niczym szczególnym


    Co roku w większym lub mniejszym stopniu przeżywam jesienną chandrę, ale poza samą jesienią wpadam w podobne stany wiosną, latem i zimą. A może to po prostu depresja, którą zasłaniam zależną od pór roku chandrą? Któż to wie.

    Nie jestem pewna zbyt wielu rzeczy, ale jest coś, co mogę potwierdzić na pewno: robienie zdjęć przynosi mi szczęście. Potrafię długo kląć i płakać, gdy po raz kolejny pogoda zmusza do odwołania sesji, albo któraś już z kolei dziewczyna odwołuje zdjęcia. Wiem, że nie dla wszystkich, z którymi współpracuję, efekt końcowy jest tak ogromnie ważny jak dla mnie; niektórzy chcą tylko dobre zdjęcie na fejsa, ja natomiast próbuję łamać swoje słabości i stawiać kolejne kroki w kierunku dobrych fotografii. 

    Może to wizja kilku najbliższych sesji dała mi małego kopa do działania, a może to powoli znikające problemy, o których wspominałam poprzednim razem. Ostatecznie wybrałam uczelnię, zechcieli mnie nawet w pierwszej turze, może to co prawda nie jest szczyt marzeń, ale nie powinnam skreślać tego kierunku - możliwe, że tak ma być, niedługo coś zmienię, zmodyfikuję i ostatecznie spełnię się w stu procentach. Przeraża mnie głośna i zatłoczona Warszawa, już odczuwam lekką tęsknotę za tym spokojem, jaki panuje w mojej okolicy, ale mimo to tam znajdę więcej osób, z pomocą których będę mogła tworzyć. Zniknął też stres związany z prawkiem, bo już niedługo będę oficjalnie bawić się w szofera odwożącego znajomych z imprez. Nadal pozostało coś po ostatnim dołku fotograficznym, ale jest już nieco lepiej, powoli z tego wychodzę. Mam nadzieję stworzyć w ciągu najbliższych tygodni kilka dobrych sesji, które utwierdzą mnie w przekonaniu, że warto się spełniać, warto mieć pasję.

    Nie wiem jak wiele osób nadal tu jest lub czeka cierpliwie w gronie obserwatorów na nowy post, możliwe, że ponownie wszyscy zniknęli, ale małymi kroczkami postaram się odbudować regularność wpisów tego bloga. Może nie będę pisać, nie czuję się na siłach by stworzyć zbiór mądrych zdań. Będą tylko zdjęcia. 

    Jeśli uda mi się zebrać to w najbliższym czasie stworzę kolejne podsumowanie, tym razem z dwóch miesięcy, czyli typowy zlepek ujęć chwili z telefonu. Poza tym pojawią się relacje z sesji zdjęciowych. Tak, niewiele ich powstało w te wakacje, zostało mi też mało czasu.

    Żeby nie było pusto - kadry z ostatnich sesji.



  • 5 komentarzy:

    1. Nie wszyscy obserwatorzy stąd pouciekali :P Dobrze Cię widzieć ponownie,a teraz czekam z niecierpliwością na te nowe posty.Bardzo podobają mi się 2 dolne zdjęcia w sklejce,chciałabym kiedyś zobaczyć nieco więcej z sesji reprezentowanej przez ostatnie zdjęcie! :)

      OdpowiedzUsuń
    2. WRACAJ! Ja czekam cały czas na nowe posty! :))

      OdpowiedzUsuń
    3. Wspaniałe zdjęcia, szkoda, że tylko cztery. Obejrzałabym, z wielką chęcią, więcej fotografii z tych sesji :)

      OdpowiedzUsuń
    4. Ja jestem ciekawa kolejnych sesji :)

      OdpowiedzUsuń
    5. Ja też zawsze czekam :) Uwielbiam Twoje portrety i pomysły na sesje ;)
      Sama miałam się w końcu za nie zabrać, ale lipiec przeleciał mi przez palce.
      Jesień się zbliża i mam nadzieję, że to nie będzie powodem kolejnego dołka. Trzeba walczyć ze swoimi słabościami.

      OdpowiedzUsuń