Marlena Pyszczek

Jestem fotografem

Marlena Pyszczek

Swoją przygodę z fotografią rozpoczęłam osiem lat temu i oddałam jej całe swe serce - ogromnie się cieszę z podjętej decyzji! Uwielbiam chwytać w kadry kwiaty, emocje, szczere uśmiechy i promienie zachodzącego słońca. Może stworzymy coś wspólnie?

  • Lublin ⇄ Radom | Poland
  • pyszczekmarlena@gmail.com
  • www.instagram.com/pyszczekphotos
  • www.facebook.com/PyszczekPhotography
Me

Zdjęcia indywidualne

Delikatne, kobiece sesje portretowe w plenerze lub też w domowym zaciszu. Możliwa wersja z wizażem i stylizacją.

Zdjęcia rodzinne

Sesje dziecięce lub też ujęcia całej rodziny - to świetna pamiątka na lata!

Zdjęcia narzeczeńskie

Sesje zdjęciowe par, narzeczeńskie, a także plenery ślubne.

Imprezy okolicznościowe

Wykonuję sesje reportażowe z imprez okolicznościowych, jeśli więc chciał(a)byś, aby Twoje urodziny, wieczór panieński lub też inne ważne dla Ciebie wydarzenie zostało uchwycone na fotografiach - również podejmę się tego wyzwania!

Zdjęcia jako prezent

Nie masz pomysłu na prezent? Zawsze możesz wykupić voucher na sesję zdjęciową! Przygotuję specjalne zaproszenie, które będziesz mógł/mogła wręczyć bliskiej Ci osobie.

0
lat doświadczenia
0
polubień na facebooku
  • Wesołego Halloween!

    Wesołego Halloween!



    Wesołego Halloween.
    To nie tak, że obchodzę Halloween. Właściwie to nigdy nie interesowałam się tym świętem, bo w końcu jest ono złe i niezgodne z moją religią - tak zewsząd słyszałam. Nie widziałam siebie w przebraniu biegającej
    po ulicy i proszącej o cukierki. Nie sądziłam też, że kiedykolwiek będę pozowała z dynią. Hoho.
    Halloween to idealny temat na zdjęcia, bowiem nieco mroku i odmiany zawsze się przyda. Przywlokłam do domu dziewięciokilogramową dynię, wycięłam ją najlepiej jak potrafiłam (i na ile pozwoliły mi moje zdolności artystyczne), ale nagle uświadomiłam sobie, że nie mam modelki. Teoretycznie ją miałam, ale mogłam się z nią spotkać dopiero po Halloween. I cóż mi z halloweenowych zdjęć po Halloween? Zabrałam dynię, aparat, statyw, wcisnęłam się w jakieś czarne wdzianko i ruszyłam w odludne miejsce, tak by nikt mnie nie zauważył. Oczywiście w drodze powrotnej spadłam ze schodka i wylądowałam na ziemi wraz z dynią na głowie. Trochę się rozwaliła, ale całe szczęście już po zdjęciach. Nie mam co próbować sił w modelingu, to zupełnie nie moja bajka. Zrobiłam sporo zdjęć, a z tych wybrałam... no sami widzicie. W tym trzy, na których nie widać mojej twarzy - takie są całkiem znośne.

    Blogger kochaniutki, standardowo, zmienił jakość zdjęć. W rzeczywistości powinny być one nieco mniej żywe i ciemniejsze. Musicie to sobie wyobrazić! c:

    xoxo
  • Chwile ulotne

    Chwile ulotne

  • Red Riding Hood

    Red Riding Hood